33-letni mężczyzna podejrzany o śmiertelne pobicie usłyszał zarzuty
Podejrzenia dotyczące 33-letniego mężczyzny, który jest podejrzewany o śmiertelną napaść na innego mężczyznę w niedzielę w Górze Kalwarii, zostały oficjalnie potwierdzone poprzez postawienie mu zarzutów. Dodatkowo, wyniki śledztwa sugerują, że zatrzymany może być również zamieszany w inną sprawę kryminalną.
Jak poinformował prokurator Marcin Przestrzelski z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, 33-latek, który został aresztowany krótko po dramatycznym incydencie na ulicy Księdza Sajny, usłyszał dwa zarzuty. W tragicznym zdarzeniu życie stracił 47-letni mieszkaniec jednego z bloków, który był pokryty krwią i rzekomo wyskoczył przez okno swojego parterowego mieszkania, lądując bezpośrednio na chodniku.
Mężczyźnie postawiono zarzut morderstwa związany z niedzielnym incydentem. Jednakże śledczy ustalili również, że być może brał on udział w innym incydencie w Górze Kalwarii, który skończył się poważnym uszczerbkiem na zdrowiu. W związku z tą drugą sprawą, 33-latek usłyszał drugi zarzut – powiedział prokurator Marcin Przestrzelski.
Prokuratura wnioskowała do sądu o tymczasowe aresztowanie mężczyzny na okres 3 miesięcy, czemu sąd wyraził zgodę. Z naszych informacji wynika, że podejrzany nie przyznał się do winy i odmówił złożenia jakichkolwiek wyjaśnień. Śledztwo jest jeszcze w toku, a w jego ramach planowane są dalsze przesłuchania świadków. Prokuratura nie ujawnia więcej szczegółów na temat incydentów ze względu na dobro śledztwa.
Przypomnijmy, że to właśnie w niedzielę 19 listopada ranny 47-latek został znaleziony na chodniku przez kobietę wracającą do domu, która wezwała na pomoc swojego męża – ochotniczego strażaka. Mężczyzna udzielił pierwszej pomocy poszkodowanemu. Ratownik straży pożarnej z OSP Pęcław potwierdził, że znaleziony mężczyzna był pokryty krwią i miał na ciele rany kłute.