Buspas na Puławskiej zakorkował drogę z Piaseczna do Warszawy
Kierowcy z Piaseczna mają powody do narzekań. Odkąd na ulicy Puławskiej, prowadzącej z Warszawy, utworzono buspas (kosztem jednego pasa ruchu), droga jest potwornie zakorkowana. Dojazd do pracy i z powrotem, dla mieszkańców Piaseczna pracujących w Warszawie, stał się koszmarem. Modernizacja Zarządu Dróg Miejskich ewidentnie nie przypadła kierowcom do gustu.
Po co buspas na Puławskiej?
Według statystyk ZTM, ulica Puławska w Piasecznie jest niezwykle istotna dla komunikacji miejskiej. Trasą kursuje 8 linii autobusowych, co (według zapewnień ZTM) służy około 140 tysiącom pasażerów dziennie. Wobec takiego obłożenia komunikacji miejskiej utworzenie buspasa wydało się rozsądne. Dzięki temu autobusy nie mają opóźnień, a pasażerowie mogą docierać do pracy czy szkoły na czas. Warto podkreślić, że buspas jest dostępny także dla aut Miejskiego Transportu Osób Niepełnosprawnych, motocykli, taksówek, karetek pogotowia, busów i autobusów prywatnych. Cała reszta pojazdów ma zakaz poruszania się buspasem i obowiązuje on całą dobę, 7 dni w tygodniu.
Kierowcy załamani nową rzeczywistością na Puławskiej
Buspas oddano do użytku 1 października i już pierwszego dnia ulicę spowiły długie korki. W przeciwieństwie do zatłoczonych pasów ruchu pozostaje niemal całkiem pusty buspas. Kierowcy dziwią się, że dla kilku autobusów obciążono całą ulicę. Zatłoczony jest również pas jezdni prowadzący w kierunku trasy S7. Czy korki staną się powodem, dla którego większość kierowców porzuci własne samochody na rzecz transportu zbiorowego? Niektórzy sądzą, że taki właśnie był zamiar. Bez wątpienia byłoby to bardziej ekologiczne, ale zdenerwowani właściciele samochodów mają już dość posługiwania się ekologią jako pretekstem do wprowadzania niekorzystnych zmian.