Downsizing w polskich sklepach. O co chodzi?
Jeśli zdarzyło Wam się narzekać do sprzedawców na wysokie ceny produktów, nie jesteście osamotnieni. I chociaż sprzedawcy nie mają wpływu na ceny, to gniew klientów skupia się głównie na nich. Producenci natomiast doskonale zdają sobie sprawę, że konsumenci są już na skraju wytrzymałości, dlatego, zamiast podnosić ceny, stosują tak zwany downsizing.
Downsizing marketing, czyli wilk syty i owca cała?
Producenci żywności wiedzą, że klienci nie chcą już kupować droższych towarów. Niektórzy dla zasady, a inni po prostu nie mają na to pieniędzy. Doskonałą strategią marketingową (z punktu widzenia producenta) jest więc downsizing, czyli zmniejszanie gramatury produktu. Tym sposobem cena pozostaje ta sama, tylko produktu jest mniej. Świetnie widać to na przykładzie masła. Dawniej masło sprzedawano w kostkach po 250 g, później 200 g, a teraz zaledwie po 170 g. Na pierwszy rzut oka można nie dostrzec różnicy, dlatego pozornie wilk jest syty i owca cała. Producenci wciąż mogą cieszyć się życiem, a klienci mają poczucie, że nie przepłacają.
Oburzeni klienci szybko odkryli prawdę
Sprawa pomniejszonego masła szybko stała się tematem numer jeden w internecie. Klienci uważają takie postępowanie producentów za nieuczciwe. Niestety ta praktyka nie jest uznawana za oszustwo i funkcjonuje w branży handlowej od dawna. Przedsiębiorstwa sięgają po downsizing marketing przeważnie w czasach kryzysowych. Termin ten po raz pierwszy pojawił się w Ameryce i tam też downsizing miał swój początek. Obecnie jest to ulubiona strategia wielu firm, również w Polsce, o czym już mieliście okazję się przekonać.
Może Cię zainteresować: https://www.infolask.pl/rekordowo-wysokie-ceny-grzybow-powalaja/.