Tragiczny wypadek na Mazowszu: nie żyje motorowerzysta

Tragiczny wypadek na Mazowszu: nie żyje motorowerzysta

Ciepła pogoda sprawia, że na ulicach miast i drogach poza miastem pojawiają się motocykliści i motorowerzyści. Miłośnicy jednośladów nie cieszą się sympatią kierowców, głównie za sprawą brawurowej jazdy. Wypadki z udziałem motocyklistów są przerażająco częste. Niestety, do podobnego zdarzenia doszło w województwie mazowieckim. Mężczyzna kierujący motorowerem wpadł pod pociąg i zginął na miejscu.

48-letni mężczyzna wjechał w bok pociągu

Było przed południem, kiedy 48-letni mężczyzna przemierzał ulice miejscowości Wola Lipieniecka Duża, znajdującej się na terenie województwa mazowieckiego. W pobliżu znajdował się niestrzeżony przejazd kolejowy i to właśnie tam zmierzał motorowerzysta. Niestety, 48-latek prawdopodobnie źle ocenił odległość pociągu lub nie zdążył wyhamować. W efekcie uderzył w bok przejeżdżającego pociągu. Maszynista pociągu pośpiesznego nie mógł nic zrobić, by tej tragedii zapobiec. Na miejsce natychmiast wezwano pomoc w postaci Lotniczego Pogotowia Ratowniczego. Profesjonalne próby uratowania życia mężczyźnie niestety nie przyniosły rezultatu. Obrażenia były zbyt rozległe i 48-latek zmarł na miejscu wypadku.

Przejazdy kolejowe największą pułapką?

O wypadkach na torach kolejowych słyszy się przerażająco często. Przybliżone statystyki podają, że każdego roku dochodzi do ponad 200 wypadków na torach kolejowych i tylko część z nich jest wynikiem prób samobójczych. Większość stanowią tragiczne wypadki z udziałem kierowców, ignorujących zasady bezpieczeństwa na torach. A jako że mamy w kraju około 13 tysięcy przejazdów kolejowych, stosowanie się do zasad bezpieczeństwa jest niezwykle cenną praktyką. Bo zderzenie z pociągiem nie daje szans na przeżycie. Wyjątki dotyczą wypadki, w których pociąg uderza w sam przód lub tył auta, które siła uderzenia odrzuca na bok. Na taki łut szczęścia nie ma jednak co liczyć i znacznie bardziej opłaca się zatrzymać i upewnić się, że nic nie jedzie. Nieważne, że za nami znajduje się sznur samochodów, nieważne, jak bardzo nam się spieszy — przed przejazdem kolejowym należy się zatrzymać i realistycznie ocenić szansę na bezpieczny przejazd.